Urlop.. potrzebny urop...! Tak, chce gdzies wyjechac, z jakims ponetnym mezczyzna.. moze byc jakis barak, chata.. namiot tez ewentualnie.. I najlepiej bez marnowania czasu na spacery, aktywny wypoczynek (znaczy sie taki mniej przyjemnie aktywny:))
Potrzebuje urlopu tak samo bardzo jak faceta...
Dawno nie pisalam. Prawie zapomnialam o istnieniu tego dziwnego miejsca. W pracy chwila dla mnie, nikt mnie nie trapi .. A! Napisze cos!
Ostatnio przezywam okres ustatkowania (???) To chyba przez ten czas z rodzicami, zjechali sie na glowe i znow zrobilam sie niewinna. Eeee... no prawie. Ostatnio czesto sie masturbuje, co wynika z braku faceta. TAK! Potrzebuje faceta! P. moj "kochany" szkoda ze znow nam nie wyszlo. Na oku nie mam nikogo konkretnego. "koszmar minionego miesiaca" mnie przesladuje, pieprzony natret.. Nie chce miec z nim nic wspolnego. Jest tez mlody z netu, wymienilismy sie fotkami, sympatyczny jak na moje oko.. i w dodatku pod reka :))) Echh... Ale to jeszcze do uzgodnienia gdy jakos zagospodarusze czas, bo narazie mam urwanie glowy, praktycznie od wiekow nie mialam tak malo stresujacego momentu jak teraz. No ale czuje w kosciach ze sie niedlugo skonczy.. Lece jeszcze cos wszamie..
Ciał ciał sicziljano! :P